17 listopada 2009

Durian






DURIAN, król owoców, zybuczkowiec właściwy

(Durio)


Durian pochodzi z Indonezji, ale jest uprawiany w całej południowo - wschodniej Azji. Nie kupimy go nigdzie indziej. Próby uprawy tej rośliny w innych klimatach wciąż są w fazie testów.

Ogromne, dochodzące do 4-5 kg, okrągłe owoce rosną na wysokich na 40 metrów drzewach. Ich skórka jest ciemno zielona, pokryta kolcami. Bardzo gruba. Pod jej warstwą kryje się kremowy, miękki miąższ.

Durian jest nazywany królem wszystkich owoców, jest również najbardziej kontrowersyjny. Wszystko za sprawą specyficznego zapachu jaki wytwarza jego skórka.


Przed moja konfrontacją z tym owocem, naczytałam się na jego temat w internecie i książkach. Wszystkie źródła jednogłośnie opisywały odór jaki ten owoc wytwarza, porównując go do zapachu rozkładającego się mięsa, padliny, zgniłych jaj i samych obrzydliwości. Jego smak zaś, jako słodki waniliowy budyń, w którym można wyczuć smak serka śmietankowego, migdałów i delikatnych orzechów.

Mam jednak wrażenie, że wszyscy Ci, którzy pisali te artykuły korzystali z tego samego „bryka”.


Durian brzydko pachnie, to fakt. Bardziej jednak ten zapach przypomina cebulę i czosnek, niż rozkładające się mięso. Jego miąższ, rzeczywiście jest konsystencji budyniu, rozpływa się w ustach, gdy jest dojrzały. W smaku jednak, przynajmniej dla mnie i moich 4 towarzyszy, przypomina cebulę, a dokładniej słodki cebulowy syrop, który Babcie robiły nam na chore gardło.

Ciekawe w tym wszystkim jest to, że smak cebuli, niby tak mi znany, w wersji owocowej jest całkiem smaczny. Naprawdę durian mi smakował! W przeciwieństwie do wspomnianych osób.


Prócz spożywania Duriana na surowo, można również wykorzystać go w kuchni do przyrządzenia pysznych deserów w połączeniu z mleczkiem kokosowym (wypróbowałam!), lodów, dżemów, pasty oraz koktajli.


Owoc ten, zaraz przy kokosie, jest również najbardziej niebezpiecznym owocem. Dojrzały, spadający z drzewa egzemplarz może zabić i dzieje się to, podobno, bardzo często.

Niebezpieczny jest też pod innym względem. Podobno w krajach, gdzie rośnie, zanotowano wysoki procent rozwodów wśród małżonków mających odmienne upodobania, jeśli chodzi o Duriana.


Ze względu na swój intensywny zapach, Duran ma zakaz wstępu do środków komunikacji oraz innych publicznych miejsc.

4 komentarze:

  1. Witaj!
    Zaciekawił mnie Twój wpis, jestem ciekawa i jak tylko napotkam gdzieś w sklepie to sama z chęcią wypróbuje owoc duriana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć:)
    Duriany niestety można spotkać tylko w Azji. Jeśli dasz mi swój adres chętnie prześlę Ci cukierka o smaku duriana, który na prawdę dobrze oddaje ten aromat:)

    Pzdr,
    Owocowka

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani, duriana można spotkać i w Polsce. właśnie wczoraj kupiliśmy i zjedliśmy go po raz pierwszy. I zapewne nie ostatni. dopóki na małym Hanoi na resztkach stadionu jest wietnamski sklep, dopóty można tam kupić duriany. Durian to owoc sezonowy - można go znaleźć od maja do lipca.
    Na dowód nasz wczorajszy wpis http://tworczula.blogspot.com/2010/06/maa-azja.html
    Dziś poszedłem tam znowu - głównie by powąchać duriana - bo za nim już zacząłem tęsknić - ładnie o nim piszesz - cebula a nie padlina - choć czasem wiatr zawiewał rozkładające się resztki wysypiska owocowego, a zapach zmieniał się jak w kalejdoskopie od ananasów truskawek wanilii kakao i kawy. Halucynacja smakowo-węchowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, świetne wiadomości z rana czytam:)

    Czy mogłabym prosić o szczegóły, jak dotrzeć na małe Hanoi? z której strony, bo kompletnie nie znam okolic ruin stadionu:D
    Dziękuje bardzo za newsa, strasznie się cieszę, bo to ciekawy owoc i od czasu do czasu chętnie bym go zjadła.
    Swoją drogą to zastanawiam się, czy oni uprawiają go w Polsce w szklarniach, czy przywożą?
    Koniecznie napisz również jak Wasze doznania smakowe. Smakował Wam?:)

    Pozdrawiam,
    Owocówka

    OdpowiedzUsuń