24 listopada 2009

Jack Fruit






JACK FRUIT – owoc drzewa bochenkowego, chlebowiec różnolistny, Jack

(Artocarpus heterophyllus lub Artocarpus integrifolia)


Drzewo na którym rośnie ten owoc to Drzewo Bochenkowe i zaliczane jest do rodziny roślin morowatych (tak jak np. figa). Jest wiecznozielone, a dorasta do 25 m wysokości.


Pierwsze zapiski o tej roślinie pochodzą z Indii z VI w.p.n.e, można więc uznać je za jego ojczyznę. W XVI wieku Portugalczycy przywieźli je do Brazylii i na Karaiby. Dzisiaj uprawiane jest głównie w Indiach, Malezji, Tajlandii, Indonezji, w Afryce Wschodniej i na Antylach.

Jack Fruit to największy z owoców. Jest absolutnym rekordzistą i gigantem, bo dorasta do 100 cm długości, 25 cm szerokości i … 40 kg!

Ciekawostką jest, że Jack Fruit nie rośnie na gałązkach jak wszystkie inne owoce, tylko wyrasta z pnia Drzewa Bochenkowego. Owoce są tak duże, że drobne gałązki nie wytrzymałyby takiego obciążenia. Takie zjawisko nazywane jest kauliflorią.

Owoc ma owalny kształt, grubą ciemno zieloną skórę, pokrytą kolcami i bruzdami. Pod tym okryciem kryją się nasiona otulone w osłonkę. Jest ich zwykle od 100 do 500.

Częścią jadalną owocu chlebowca jest żółta osłonka na nasiona.


Moje spotkanie z Jack Fruitem było zupełnie przypadkowe. Po jednej porcji Duriana miałam ochotę na następną i kupiłam ją na ulicznym straganie. Gdyby sprzedawca mówił po angielsku na pewno wyprowadziłby mnie z błędu i powiedział, że owoc jaki sprzedaje to właśnie Jack Fruit. Wielkie dzięki, że tak się nie stało! Oba owoce są do siebie łudząco podobne.


Owoc chlebowca jest jednym z najpyszniejszych jakie jadłam. Nie potrafię opisać, lub porównać jego konsystencji czy smaku do czegokolwiek innego. Jest jakby gumowy, jednak bardzo chrupiący. Słodki, trochę soczysty. Naprawdę pyszny!

Niektórym może przeszkadzać delikatny, trochę nieprzyjemny zapach, ale czego się nie robi dla cudownych doznań smakowych?!


Jack Fruit można spożywać na surowo (!), wykorzystywany jest również do produkcji dżemów oraz owocowych chipsów.

Wspomniane przeze mnie nasiona również są jadalne. Należy je jednak upiec jak jadalne kasztany. Powszechnie używane są w kuchni indyjskiej.



Mniam!


ps. wpis na specjalne zamówienie :))



14 komentarzy:

  1. To, ze nie mozna go przewozic jest bardzo dobrym pretekstem, zeby pojechac na wycieczke w poszukiwaniu tego owocka - teraz przynajmniej wiem, gdzie go szukac i jak wyglada:) Zreszta duriana tez bym chetnie sprobowala. DZiekuje bardzo za wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O mamo, ale mi narobiłaś smaka! :)
    Mr. Jack, I miss youuuu!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi, przepraszam, to nie był mój cel. Ja też za nim tęsknie... Paweł nie da rady go sprowadzić??:D Chociaż jeden??:)

    Pzdr,
    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  4. Owoc jest do kupienia u Wietnamczyków w Warszawie, na Marywilska 44 (właśnie dziś kupiłem i odnalazłem w sieci) :)

    Polecam, naprawdę pyszny.

    (35 zł/ kg)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! To na prawdę świetna wiadomość! Dziękuje bardzo:))

    Pozdrawiam,
    Owocówka

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajny blog! właśnie czegoś takiego szukałam :) będę tu zaglądać :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje bardzo! Twoje słowa są świetną motywacja do poszukiwania przeze mnie nowych owoców i ciekawostek o nich:)
    Pozdrawiam,
    Owocówka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja posadziłam nasiona tego owocu i już mi rosną roślinki :) ciekawe czy w naszym klimacie dadzą radę zaowocować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No sory to porażka nie smakuje po niczym, mdły i ciągnie się jak guma,gryziesz gryziesz i ciągle jest... jeden kawałek masz jeszcze w ustach a drugi już w brzuchu, dziękuje wolę jabłko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypominam sobie, żeby choć trochę ciągnął się jak guma, na pewno jadłeś świeżego jack fruita? Tak czy siak, każdy ma swój smak :) Na Twoim miejscy bym się cieszyła, bo w naszym klimacie nie będziesz miał problemów ze znalezieniem pysznych jabłek :)) pozdrawiam

      Usuń
  10. mi przypomina smak dawnej gumu balonowe natomiast duroan to poezja smrodu zepsute mięsa z rybą ale w smaku to alabastrowy budyń waniliowy polecam wietnam

    OdpowiedzUsuń
  11. mi przypomina smak dawnej gumu balonowe natomiast duroan to poezja smrodu zepsute mięsa z rybą ale w smaku to alabastrowy budyń waniliowy polecam wietnam

    OdpowiedzUsuń