4 sierpnia 2009

Śliwki



ŚLIWKA, śliwka – robaczywka, węgierka

(Rosaceae Juss)


Śliwka to owoc drzewa lub krzewu o nazwie Śliwa. Jest to tak wielka rodzina, że nie będę się wgłębiać w systematykę, odmiany itp. Większości z nas nazwa ta kojarzy się z fioletowym (śliwkowym :P), owalnym, owocem z pestką i niekiedy niespodzianką. O niespodziankach napiszę później.


Owocami pod nazwą śliwka można się powszechnie zajadać w klimacie umiarkowanym, oraz ciepłej półkuli północnej. Kupić jednak można je już na całym świecie.

Pochodzi z Kaukazu i nigdy nie była spotykana w formie dzikiej. Rośnie na drzewie dorastającym do 10 metrów. Owoce są owalne. Pod cienką, śliską skórką ukrywa się zwykle zielony, żółty lub pomarańczowy, mięsisty miąższ. Serce śliwek to zdrewniałe pestki, osłonki dla nasion.


Zależnie od gatunku, śliwki mają różną wielkość, ważąc od 10 g aż do 90. Kolor skórki oraz charakterystyczna dla śliwek woskowa powłoka również jest zależna od gatunku. I tak, możemy spotkać żółte, zielone, żółto – zielone, żółto - czerwone, czerwone, fioletowo – czerwone, fioletowe, granatowe oraz brązowe owoce.

Wszystkie, gdy są dojrzałe, mają słodki, lekko żywiczny smak.


Owoce Śliwy są szeroko wykorzystywane w przetwórstwie. Najbardziej znane i chyba najpyszniejsze powidła są smażone właśnie ze śliwek.

Można przygotować z nich smaczne knedle, ciasta oraz dodać je do mięs oraz sałatek owocowych i warzywnych.

Jedno z najpopularniejszych japońskich win, produkowane jest ze śliwek, a o leżącej w ziemi śliwowicy chyba każdy słyszał, mimo że historia o zakopywaniu jej to tylko legenda.


Miało być o niespodziankach, więc czas najwyższy!

Wszyscy zajadacze śliwek, niech się mają na baczności, bo spotka ich niespodzianka jaka mnie spotkała w słoneczne, niedzielne popołudnie.

Leżałam sobie leniwie na kanapie, delektując się słodyczą dojrzałych śliwek. Od niechcenia spojrzałam na owoc który przed chwilą nadgryzłam i połknęłam, gdy oczom moim ukazała się czerwona, tłusta, wijąca się glizda! Fuuu!


Tak więc uważajcie, bo to przypadek dość częsty. Szczególnie dla wegetarian nieszczęśliwy, gdy omyłkowo zjedzą trochę mięska.

Pewnie mi przejdzie, ale na jakiś czas obraziłam się na śliwki :p



4 komentarze:

  1. Przepraszam, ale nie bardzo wiem o co chodzi? :) Poproszę o rozbudowanie swojej wypowiedzi, najchętniej bez błędów jeśli dasz radę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego śliwki (tak jak i figi) jada się, przełamując je na pół i rozcierając. Są wtedy lepsze, no i unikamy niespodzianki ;)

    OdpowiedzUsuń