
AGREST, porzeczka agrestowa
(Ribes uva-crispa)
Czy ktoś z Was, pamięta jeszcze o takim owocu jak agrest?
Gdy byłam dzieckiem babcia często przygotowała kompoty i soki z tego owocu. Jedliśmy agrest na surowo, zrywając go prosto z krzaczka rosnącego na działce.
Dziś ciężko go spotkać w sklepie, czy na bazarze. Zupełnie przypadkiem wpadłam na niego w warzywniaku na Pradze.
Agrest według niektórych statystyk jest porzeczką. Trudno się z tym nie zgodzić, bo rośnie na takich samych krzakach jak one. W zależności od odmiany sięgają od 0,5 do 1,5 metra wysokości. Mają bardzo rozłożyste gałęzie, zielone ostre liście, a na wiosnę kwitną żółtoseledynowymi, zwisającymi kwiatami.
Owoce agrestu są okrągłe, zielone, żółte lub czerwone. Pod dość grubą, czasem mechatą skórką kryje się kwaśno-słodki miąższ. Należy pamiętać, by pod żadnym pozorem nie jeść niedojrzałych owoców, gdyż są silnie trujące. Dopiero około czerwca/ lipca, gdy dojrzeją można zaczynać zbiory.
Owoce agrestu są bardzo bogate w magnez i wapń wspaniale wpływające na kości i zęby. Duża ilość małych pestek dobrze wpływa na trawienie.
Agrest nie należy do moich ulubionych owoców. Jest dla mnie zbyt kwaśny, a jego twarda skórka zupełnie mi nie pasuje. Spożywanie tego owocu to dla mnie żmudna i nieestetyczna zabawa polegająca na wypluwaniu skórki. Zdecydowanie wolę przetwory, na których pierwszym miejscy stoi galaretka.
uwielbiam agrest <3
OdpowiedzUsuńNo proszę, a jednak ktoś się znalazł:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Owocówka
Ja też uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku mój krzaczek zaatakował mączniak. No co za łajdak!
Pech!:(
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś różowy Agrest w ogrodzie, ale taka kosił maliny i przy okazji agrest mi ściął =[
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś różowy agrest. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się, że jest mniej kwaśny niż zielony. Niestety nawet z zielonym jest problem żeby go kupić. Na szczęście jest agrestowa galaretka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Owocówka
gratuluję świetnego pomysłu na bloga!
OdpowiedzUsuńco do różowego agrestu - owszem, jest słodszy, i - według mnie - smaczniejszy.
pozdrawiam!
Dziękuje bardzo:)
OdpowiedzUsuńPzdr,
Owocówka
uwielbiam agrest!
OdpowiedzUsuńOstatnio prawie niemożliwe jest jego kupienie:( Takich owoców w Polsce jest niestety znacznie więcej. Już niebawem zamieszczę nowy wpis z czymś o czym istnieniu dowiedziałam się dopiero w tym roku! Zapraszam w najbliższym czasie!!!
OdpowiedzUsuńPzdr,
Owocówka
A ja już bardzo dawno nie widziałem i nie jadłem, ale jak gdzieś zobaczę to muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że widziałem lepsze wpisy
OdpowiedzUsuń